*
Oceniająca pozwoliła mi skopiować treść jej oceny. Wszystkie prawa zastrzeżone.
link
do oceny na oryginalnym blogu -> KLIK <-
** Ocena tyczy się starego wyglądu bloga,
dlatego skracam ją, bo co was obchodzi ocena starej szaty graficznej?
Umieszczam tylko najważniejsze punkty:
1. Pierwsze
wrażenie:
Tytuł nic mi zdradzić nie chciał, dopiero belka
przekonała mnie do oceniania tego bloga. W końcu to opowiadanie oparte na serii
Tomb Raider – kolebce przygody i historii. Nie na darmo słyszy się, że główna
bohaterka książek i filmów to „Indiana
Jones w spódnicy”. Tytuł – „Heavenly-Legend”
– Niebieska Legenda. Brzmi atrakcyjnie. Nie jestem jedną z tych, które czepiają
się angielskich adresów i tytułów, nie wyobrażam sobie, by nazwa bloga o Tomb
Raiderze była wymyślona w języku polskim. Przecież serię gier stworzyli
londyńczycy, a sama Lara ma pochodzenie brytyjskie.
Kategoria – jeden worek…? Nie, to nie to, co chciałam
zobaczyć.
Natomiast nick mnie zastanawia. Jesteś moją
imienniczką, ale w pseudonimie używasz imienia Liliany z dodatkiem liczby 11.
Może wytłumaczysz, dlaczego tak? Wiele osób traktuje liczbę przy nicku, jako
wiek. Ty natomiast – co wyczytałam– urodziłaś się w 1992 roku. Intrygujące.
8/10
2. Grafika:
12/15
3. Treść:
Tak! Justowanie tekstu! Tak! Poprawne akapity!
Przeczytałam następujące rozdziały:
„Prolog” –
by zapoznać się z historią i sprawdzić, czy styl sprzed kilku miesięcy jest
podobny do tego z najnowszych notek;
„Rozdział 11”;
„Rozdział 13”;
Oraz gratisowo „Rozdział
1”
Zacznę od Prologu.
Różni się długością od pozostałych rozdziałów – tak,
jak być powinno. Zaczyna się od dialogu, czytelnik od razu zostaje wciągnięty w
jakąś akcję, o której nie ma zielonego pojęcia. Po chwili jednak doznałam
olśnienia. Szybko dowiadujemy się o miejscu akcji, oczami wyobraźni potrafimy
zobaczyć wyglądy bohaterów, ich zachowania. Akcja pędzi do przodu bardzo
szybko, w pewnym momencie zaczęłam żałować, że tak wolno czytam. Zaskoczył mnie opis walki. Wydawał się być
bardzo realistyczny, jak gdybyś przeżyła coś podobnego i tylko przelała
doświadczenia na papier. Walczysz? Uprawiasz jakieś ekstremalne sporty? Podoba
mi się także ksywka pierwszego wroga. O przeciwniku nie wiemy nic, chyba na tym
polega urok prologów, by nie zdradzać od razu wszystkich szczegółów akcji, ale
wprowadzić czytelnika w rozpoczynaną przygodę. Uwielbiam przygody! Mnie
osobiście porwałaś. Jedyną rzeczą, która może lekko irytować jest tytułowanie
posta „Prolog”, następnie pisanie
tego samego linijkę niżej, obok tytułu. O wiele lepiej wyglądałoby, gdybyś się
nie powtarzała. Szybko, bez żadnych, ważniejszych uwag przechodzę do rozdziału
pierwszego, który postanowiłam przeczytać tylko ze względu na Legendę, którą
sama wymyśliłaś.
Za treść tej Legendy składam Ci wielki pokłon. To
zagadka? Mit? Łamigłówka? Jest wiele określeń, ty jednak użyłaś wyrażenia „Legenda”. Był to chyba słuszny wybór. Z
wrażenia zacytuję kawałeczek całości:
„Złota nie
przyniesie, srebra nie daruje,
Ale osobistą
ludzi zaczaruje władzą.
Śmiertelności
kajdany i łańcuch niewoli
Zerwie wnet
ten, co trefnych kości nie dotyka.”
Ładne. Udowadnia, że wiersze wcale nie muszą się
rymować. Legenda mówi o tym, że jeżeli ktoś odnajdzie osiem różnych artefaktów
historycznych, zdobędzie władzę nad wszechświatem. Lara więc, jako pani
archeolog postanawia wyruszyć na poszukiwanie tych ośmiu przedmiotów. Fabuła
nie jest trudna, jednak legenda i jej wyjaśnienia mogą sprawić czytelnikom
problem. Opowiadanie trzeba czytać z pomocą Wikipedii, ponieważ historia nie
jest łatwą dziedziną nauki. Napracowałaś się. Fakt, skorzystałaś z wykreowanej
już głównej bohaterki, nie wymyśliłaś sama głównej postaci, jednak spora liczba
współczesnych autorów może Ci pozazdrościć pomysłowości.
Rozdział 11
Tutaj ta sama uwaga. Dwa razy powtarzasz „Rozdział11” – i w tytule notki, i przy
jej nazwie. Taki zabieg jest bez sensu. Muszę przyznać, że pogubiłam się.
Czułam się, jakbym czytała opisane fragmenty wielkiej układanki. Najpierw Lara
strzela do Kurtisa, jakiegoś tam swojego towarzysza. Następnie odwiedza go w
domu, żeby zaraz potem znaleźć się wewnątrz jakieś rosyjskiej bazy. Mężczyznę
zdradziła z bojem hotelowym, aby kilka wersów dalej uprawiać z wybrakiem serca
namiętny seks na biurku. Potem nagle Kurtis Trent uprawia seks z inną kobietą,
wszystko jest pomieszane. Mam jednak wrażenie, że nie zrozumiałam tego,
ponieważ nie przeczytałam całości opowiadania, nie zagłębiałam się w
poszczególne rozdziały. Zaintrygowałaś mnie. Na samym końcu jedenastki Lara
budzi się i wtedy wszystko się wyjaśnia. Otóż napisałaś, iż cały rozdział to
były sceny jej snu. Jej wizje. Dlatego używałaś słów: „przenikanie”, „zanikanie”
czy chociażby „Seria przesuwających się
szybko obrazów”. Budujesz niesamowite napięcie. „Nie mogła powstrzymać rozkosznych dreszczy, jakie przechodziły po jej
zupełnie nagim ciele. Chciała krzyczeć, gdy mężczyzna poruszał się w niej coraz
mocniej, szybciej. Odpowiadała mu energicznymi ruchami bioder, cicho jęczała
wyczekując punktu kulminacyjnego. A
on penetrował ją całą. Dłońmi delikatnie bawił się jej piersiami. Chciał, by
tonęła razem z nim w tej ekstazie. Całował namiętnie jej kark…(…) Wiła się z rozkoszy, gdy Kurtis całował jej
rozpalone usta, a ona wtulała się w jego silne ramiona. Paznokciami wbijała się
w jego plecy. Chciała być jak najbliżej, jak najmocniej. Czuła go obok, przy
sobie. W sobie. Krzyczała unosząc się w górę i opadając.” . Toż to sam
seks! Przez ułamek sekundy poczułam lekkie zawstydzenie. Nie wiem, czy jesteś
tego świadoma, ale napisałaś coś pięknego. Coś, co niedoświadczony artysta
nazwałby po prostu „pieprzeniem się”
czy „posuwaniem”. Napisałaś to z
klasą, ze stylem, gustem…Elegancko i delikatnie, ale na tyle mocno, by poruszyć
tymi słowami czytelnika. Masz wspaniałe opisy wydarzeń, miejsca, bohaterów.
Takie coś właśnie chciałam przeczytać.
Rozbrajają mnie emocje bohaterki. Opisujesz je bardzo
szczegółowo, jakby narrator urządził sobie malutkie mieszkanko w jej głowie i
wyglądał przez okno na zapracowany mózg. Przeplatasz narrację epicką, a mianowicie
jej dwa rodzaje wypowiedzi – mowę pozornie zależną oraz mowę niezależną. Taką
narrację stosował Bolesław Prus oraz Paolo Coelho. Mam wrażenie, że czytam w
myślach bohaterki, a przed oczami mam najmniejsze jej gesty, wyobrażam sobie
jej drżenie ust, jej jedną małą łzę, jej delikatny uśmiech…
Bardzo ciekawą formę retrospekcji zastosowałaś.
Ale to nie koniec niespodzianek, gdyż kolejną był dla
mnie rozdział najnowszy.
Rozdział13
Musiałam zajrzeć do rozdziału dwunastego i jego
zakończenia. Pisze tam, iż Lara dopiero jedzie do Polski. Natomiast rozdział
trzynasty zaczyna się od jej wizyty na komisariacie, czy czymś takim. Pytam
sama siebie - „Przegapiłam coś?” - i
dziwię się, gdzie jest opis jej podróży i wydarzeń, które spowodowały, iż
znalazła się na policji. Nie musiałam szukać odpowiedzi. Zastosowałaś bardzo
podobny zabieg, jaki miał miejsce w rozdziale jedenastym. Retrospekcja. Podoba
mi się, potrafisz zaskakiwać, jednak czy w tym wszystkim są osoby, które
jeszcze się nie pogubiły? Wierzę w to, chociaż gdybym osobiście przeczytała to
wszystko do deski do deski, w końcu straciłabym kompletnie orientację, nie
dość, że legenda jest trudna, metody Lary służące jej rozwiązaniu jeszcze
trudniejsze, to w końcu jeszcze cofanie się w czasie i dzięki temu wszystkiemu
mamy niezły mętlik w głowie. Musiałabym sobie to jakoś poukładać, ale jako że
nie miałam na to zbytnio czasu ostatnio, a inne prace czekają – jadę dalej.
Więc pokrótce: Lara trafiła na komisariat, po
obrażeniu policjanta i rozmowie z jakimś tam przyjacielem – Robertem (Twoją
zaletą jest także to, że do postaci Lary, Zipa, Kurtisa – które są osobami z
gier Tomb Raider, dodałaś także swoje wymyślone postacie takie jak Robert,
Major czy Athanasia) trafia na rozprawę, w której musi opowiedzieć o swoich
losach. Właśnie w ten sposób dowiadujemy się, co się działo przed pojawieniem
się jej na komisariacie. Sprytne! Stosujesz bardzo często elementy komiczne,
które rozbrajają czytelnika na części pierwsze oraz tragedię, dramat (chociażby
zabawny opis adwokata-geja). Za to plus, nie każdy się sprawdza dobrze w wielu
gatunkach naraz.
Zarzucę jeszcze jakimś ciekawym cytacikiem, ponieważ
rozdział trzynasty podobał mi się bardzo. Grałam w trzy części gier o Larze, w
każdej było dużo artefaktów, w żadnej nie było rozprawy sądowej, powiałaś więc
oryginalnością.
„Brudne trapery
nie pasowały do czarnych, eleganckich spodni i granatowej koszuli z białym
kołnierzem. Idealnie prezentowały się jednak ze skórzaną, czarną kurtką, którą
kobieta zdjęła i zarzuciła na oparcie krzesła. Czuła się niestosownie,
wiedziała, że nie jest do końca dopasowana do panującej, sztywnej atmosfery.
Tak naprawdę uwielbiała to uczucie.”. Opisałaś Larę w pełnej jej okazałości, taką, jaką
jest naprawdę, taką, jaką idealnie zagrała Angelina Jolie w filmach. Na moje
oko Lara to arogancka perfekcjonistka z lekko niewyparzoną buźką, mająca w
sobie odpowiedni urok osobisty i czar. Sprawia, iż każda kobieta chciałaby
chociaż na chwilę wcielić się w tą wymyśloną postać.
Podsumowanie:
Minusy – powtórzenia przy numeracji rozdziałów i dosyć
pogmatwana treść.
Plusy – wymyślona przez Ciebie fabuła, opierająca się
na wymyślonej przez Ciebie legendzie, miejscach i kreacjach niektórych postaci.
Fenomenalne dialogi oraz świetny, lekki i płynny styl pisania. Zdania nie
ciągną się jak flaki z olejem, wszystko opisujesz sprawnie, akcja idzie do
przodu, nie jest monotonna i nie zanudza. Tyle o treści.
16/20
4. Poprawność:
Podczas czytania nie zauważyłam praktycznie żadnej
literówki, żadnego błędu ortograficznego, źle użytego czasu. Wiesz także, do
czego służą przecinki, wielokropki… Już na pierwszy rzut oka widać, iż jesteś
osobą, która w życiu musiała przeczytać dużo książek i jak najbardziej dba o
poprawność. To ona przecież jest jedną z naszych wizytówek.
Coś jednak wymienię, żeby nie było aż tak kolorowo:
„Mocno
wybijając się w górę złapała siatkę ogrodzenia i jednym susem je przeskoczyła.” – „(…)ją
przeskoczyła(…)”. Siatka to rodzaj żeński.
„(…)może
przejąć kontrolę nad światem i wykorzystać go przeciwko ludzkości.” –
„(…)wykorzystać ją przeciwko ludzkości.”. Wykorzystać kontrolę, nie świat.
„Kurtis
niedowierzał.” –
nie dowierzał.
No tak, jak na tyle stron A4 kilka tak nieistotnych
błędów jest dla mnie niczym ziarnko piasku w beczce wody.
9/10
5. Ramki:
Masz zaledwie kilka słów o sobie, ale dla mnie to nie
jest problem, być może cenisz sobie swoją prywatność. Następnie posiadasz spis
linków do swoich innych blogów, kont na n-k.pl czy youtubie. No dobrze, tam masz
pewnie więcej napisane na swój temat. Nie będę więc wnikać. Posiadasz także
dwie chyba najważniejsze z podstron – czyli słowo o bohaterach (jest, zupełnie
jak linki – uniwersalne. Opisujesz tam wszystkich bohaterów z wszystkich swoich
blogów) oraz to, co polecasz. Lista linków jest długa, ale bardzo estetyczna,
na dole podałaś informację, że każdy blog odwiedzasz i czytasz. Zasługujesz na
podziw, spis jest naprawdę obszerny. Masz także statystykę, szeroką listę
(zastanawiałam się nad tym, czy nie lepiej ją było ułożyć na samym dole, jednak
stwierdzam, że czytelnik, by znaleźć odpowiedni rozdział musiałby zjeżdżać na
sam dół bloga, to trochę niewygodne. Niech więc jest u góry.) oraz bardzo fajną
sprawę – spis utworów do każdego rozdziału. Podoba mi się pomysł, z resztą, że
melodie dostosowane są do tematyki każdego rozdziału (np. tytuł „Superman” Eminema odnosi się do
rozdziału, w którym bohaterowie przeżywają ze sobą upojną noc). Pomysłowe!
9/10
6. Bohaterowie:
Oprócz Lary, Kurtisa, Zipa, Alistera i Winstona
jeszcze nie opisałaś żadnych w swojej podstronie, jednak zakładam, iż w końcu
pojawi się krótka charakterystyka także Athanasii czy Majora. Do każdej
opisanej postaci dodajesz cytat jej wypowiedzi, to świetny pomysł, szkoda, że
nie dodałaś wszystkich zanim poprosiłaś o ocenę. Czytelnik mając przed sobą
opis bohaterów łatwiej wprowadza się w zakręconą fabułę. Liczę jednak, że braki
uzupełnisz w swoim czasie.
3/5
7. Komentarze:
Masz ich sporo, z czego tylko nieliczny procencik to
spam. Gratulację, większość komentarzy to szczere i wyczerpujące opinie na
temat Twojej twórczości. Zdarza też Ci się odpowiadać na pytania, prowadzić z
czytelnikami dialogi, to bardzo pozytywna reakcja. Miło widzieć tak zadbaną
listę komentarzy.
5/5
8. Punkty dodatkowe:
+ za treść legendy
+ za spis utworów do każdego rozdziału
+ za lekki, naprawdę urzekający styl pisania
- za skomplikowaną fabułę w
której łatwo się pogubić
Wychodzi plus dwa
Podsumowanie całkowite:
Zdobyłaś 64/75pkt.
Ocena: bardzo dobry (5)
Ocena: bardzo dobry (5)
:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz